sobota, 19 lutego 2011

Prawie koniec początku mieszkaniowych przygód

Tego posta piszę siedząc w krakowskim mieszkaniu, tydzień pełen wiedeńskich wrażeń póki co dobiegł końca. Ciąg dalszy nastąpi w przyszły weekend kiedy to znowu wrzucę swoje bety do samochodu i pojadę tym razem już do pracy. Ale to dopiero za kilka dni, teraz czas opisać dwa ostatnie dni wizyty w Wiedniu.

W czwartek rano pojechałem do urzędu meldunkowego w swojej dzielnicy aby dopełnić formalności związanych z wynajmem. I znowu wszystko trwało kilka minut, pokazałem paszport i formularz, który wypełniła właścicielka mieszkania i otrzymałem potwierdzenie zameldowania pod nowym adresem. Nikt mnie nie pytał czemu dwa dni wcześniej zameldowałem się gdzie indziej. Wszystko załatwione szybko i z przyjaznym uśmiechem.

Następnie pojechałem do centrum i założyłem sobie konto w Bank Austria. Jeszcze nie miałem czasu ani siły sprawdzać dokładnie oferty austryjackich banków więc możliwe, że nie jest to najlepszy gracz na rynku, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Co jest ważne ten bank ma mnóstwo placówek w tym jedną tuż przy firmie więc wszelkie załatwianie spraw wymagających odwiedzin w placówce macierzystej będzie łatwiejsze.

Wybrałem konto Erfolgskonto Plus, które od wersji "nie plus" różni się ceną za prowadzenie i wydaniem karty kredytowej. W zamian za 25.73 euro kwartalnej opłaty dostajemy konto, kartę bankomatową także do płacenia w sklepach, dostęp online i kredytówkę z limitem zależnym od zarobków.

Nieco rozbawiły mnie limity używania konta i karty bankomatowej ponieważ w placówce mogę wypłacić do 1500 euro dziennie, w bankomacie poza placówką lub obcego banku do 100 euro dziennie, natomiast w sklepach mogę wydać płacąc kartą bankomatową maksymalnie 200 euro tygodniowo. Zapytałem obsługującej mnie pani co jeśli będę chciał kupić pralkę za 210 euro? Wtedy trzeba przyjść do banku i wybrać to z wewnętrznego bankomatu lub kasy. Na szczęście po 3 miesiącach te limity się zmienią do nieco bardziej użytecznych wartości. Bank ma taką politykę na początku, ale po ustaleniu regularnych wpływów klienci zyskują nieco więcej swobody.

Kartę kredytową także dostanę dopiero za 3 miesiące. Wyrobienie jej będzie wymagało odwiedzin w placówce. Kartę bankomatową mam dostać za tydzień więc teoretycznie powinna na mnie czekać w skrzynce pocztowej kiedy zajadę do Wiednia. Tu też trzeba będzie przyjść do placówki i ustawić sobie PIN.

System online jest dość przejrzysty i ma angielską wersję językową. Nie badałem go jeszcze zbyt dokładnie bo zalogowałem się tylko kontrolnie aby sprawdzić czy w ogóle działa. Pierwszym ekranem jaki zobaczyłem po zalogowaniu było pytanie czy chcę zamienić analogową listę kodów TAN na potwierdzenia kodami wysyłanymi przez SMS na komórkę. Jak tylko wyrobię sobie austryjacki numer na pewno skorzystam z tej opcji. Noszenie papierowej listy kodów jest nieco problematyczne.

Na 14 zjawiłem się z moim kolegą - tłumaczem pod bramą budynku gdzie znajduje się moje nowe mieszkanie. Niemal w tym samym momencie podjechał mercedes, wysiadł z niego siwy facet i powiedział, że ma dla mnie klucze. Cała operacja odbyła się niesamowicie szybko. Wyszliśmy na górę, siwy spisał stan licznika prądu, wymienił wkład w zamku drzwi wejściowych i kazał mi podpisać odbiór kluczy. 5 minut i zostaliśmy z kolegą sami w pustym mieszkaniu.

O wyniku bliższych oględzin wynajętego lokum napiszę może kiedy indziej bo wpis robi się już nieco przydługi. Nie ma tragedii, ale niestety jest to mieszkanie robione pod wynajem więc tu i ówdzie straszy. Ale tyle w tym temacie, oddzielna notka zaspokoi waszą ciekawość :)

W piątek miałem do odbębnienia ostatni póki co biurokratyczny obowiązek: zarejestrowanie się w Wien Energie jak aktualny użytkownik prądu (nie mam w ogóle gazu w mieszkaniu) pod tym adresem. Centrum zakładu energetycznego znajduje się w 9 dzielnicy i wymagało aż 20 minut dojazdu metrem linią U6. A potem jeszcze kilka minut spaceru. Straszne prawda? :)

I znowu ten sam nudny proces. Mówię o co mi chodzi, pokazuję paszport, pokazuję odpis licznika, pokazuję zameldowanie w lokalu. Pani wklepuje mnie w komputer, drukuje dwie kopie umowy i wymaga aż 4 podpisów. Potem mówi, że najbliższy rachunek dostanę w kwietniu a potem w lipcu i czy mi to pasuje. Potwierdzam, chowam umowę do plecaka i pani życzy mi miłego dnia. Wychodzę na ulicę i zastanawiam się jak to możliwe, że można takie rzeczy załatwiać ot tak sobie w kilka minut? A znajomi mówią, że sporo biurokracji można załatwiać z urzędami nawet mailowo. Niesamowite!

Wiedeń opuszczam kilka minut przed 12. W Mikulov jestem chwilę po 13 i robię sobie niemal 40 minut postoju na kawę, red bulla i papierosa. Po zjechaniu przed Brnem w kierunku Olomunc robi się coraz bardziej mgliście. Frydek-Mistek zatrzymuje mnie na 10 minut w korku, potem kontynuacja jazdy we mgle. Granicę z Polską przekraczam w okolicach godziny 16, mgła ustępuje dopiero przy pierwszej bramce na A4. Kraków wita mnie korkiem na dobry kilometr przed remontowanym rondem Ofiar Katynia, do domu docieram dopiero o 19. Pozostało wnieść toboły na górę i przywitać się z ukochaną. Można złapać oddech po tygodniu bieganiny.

Ufff...

7 komentarzy:

  1. nie ma komenta = niie bedzzie nowej notki ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. będzie tylko póki co nie mam sieci w domu, a w robocie muszę się wykazywać przynajmniej w pierwszym tygodniu pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to powodzenia w pracowaniu - czekamy na relacje jak wrażenia z pracy w cywilizowanym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No chyba się zapracujesz na śmierć, może pora coś napisać?

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,

    Czy moze znalazles juz sile i czas, aby przekonac sie jaki jest najlepszy gracz na arenie bankow?
    Wlasnie stoje przed wyborem banku dla siebie i mozesz masz jakies rady?

    Dzieki,
    Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  6. @Krzysiek

    Prawdę mówiąc to różnicy większej nie ma. Oszczędzanie typu ROR praktycznie nieopłacalne, odsetki na poziomie 0.6% i niżej. Ja jestem zadowolony z Bank Austria - dostęp online nieco toporny ale działa, koszt konta z kartą Visa w okolicach 25 euro na kwartał, bezpłatne bankomaty. Moja dziewczyna ma konto w Raiffeisen ale nie używa systemu online więc nie mam porównania, opłaty mniej więcej takie same.

    Moja rada: idź do kilku banków i zapytaj co oferują. Pamiętaj, że niektóre banki zakładają konta tylko jak masz pracę w sensie wpływa ci wynagrodzenie (Bank Austria na przykład), a niektóre nie robią problemów.

    OdpowiedzUsuń